Grzegorz Wodowski
Kierownik Poradni MONAR w Krakowie

Używanie nowych substancji psychoaktywnych przez problemowych użytkowników

12 grudnia 2016  

Prezentowany artykuł jest próbą opisania zjawiska używania nowych substancji psychoaktywnych przez problemowych użytkowników narkotyków, głównie iniekcyjnych. Spostrzeżenia i uwagi w nim zawarte są nie tylko wynikiem prowadzonych badań w ramach kończącego się projektu „New Psychoactive Substances among People Who Use Drugs Heavily”, w którym Poradnia MONAR w Krakowie brała udział, ale także naszych codziennych obserwacji i rozmów z klientami prowadzonego przez naszą placówkę programu redukcji szkód.

Jesienią 2014 roku zorganizowaliśmy trzy grupy fokusowe z użytkownikami nowych substancji psychoaktywnych (NPS). Osoby badane przyjmowały nowe substancje psychoaktywne codziennie, część z nich wielokrotnie w ciągu doby. W większości stosowali je drogą dożylną. Badani przyjmowali NPS w okresie bezpośrednio poprzedzającym badanie, niektórzy z nich tuż przed udziałem w grupie fokusowej. Z jednym wyjątkiem, używanie nowych substancji psychoaktywnych stanowiło dla badanych kontynuację wcześniejszych doświadczeń z „klasycznymi” narkotykami. Większość naszych rozmówców miała za sobą stosunkowo długą historię używania tych narkotyków, jak również niemałe doświadczenie w zakresie używania nowych substancji psychoaktywnych. Ponad połowa z nich była wcześniej uzależniona od opioidów przyjmowanych dożylnie, niektórzy także od amfetaminy.
„Od dłuższego czasu jadę na młotku”
„A co to za substancja?”
„No… Młot Thora”

Wiedza na temat stosowanych substancji

Wśród użytkowników iniekcyjnych z długą historią używania tradycyjnych narkotyków dominował niski poziom wiedzy na temat NPS. Zdecydowanie więcej informacji posiadali ci, którzy nie używali wcześniej opiatów i nie stosowali narkotyków drogą iniekcyjną, choć podobnie mocno byli zaangażowani w nałóg. Podczas wymieniania nazw stosowanych substancji przedstawiciele pierwszej grupy posługiwali się przede wszystkim handlowymi nazwami produktów. W drugiej grupie dominowało mówienie o konkretnych związkach chemicznych; osoby z tej grupy potrafiły określić, do jakiej szerszej odmiany związków należą poszczególne substancje. Jednak przynależność do tej kategorii użytkowników wcale nie oznaczała „z automatu” dużego obeznania z tematem nowych substancji.
„Najkrócej działają przeróbki (metkatynon – przyp. autora). Kilka minut po strzale, myślę o następnym”.

Sposoby przyjmowania nowych substancji

Badani prezentowali różne wzorce używania nowych substancji psychoaktywnych. Najistotniejszymi czynnikami wpływającymi na wybór dróg przyjmowania narkotyku były rodzaj i forma NPS. Czynnikami, które także miały duże znaczenie, były wcześniejsze doświadczenia i przyzwyczajenia w zakresie używania „tradycyjnych” narkotyków. Iniekcyjni użytkownicy narkotyków dokładnie w ten sam sposób stosują nowe substancje psychoaktywne, w jaki używali „kompotu” czy amfetaminy.
Z uwagi na szybko rosnącą tolerancję i stosunkowo krótki okres pobudzenia katynonami (w porównaniu z amfetaminą) niektórzy z badanych przyznawali się do kilkunastu, a nawet dwudziestu iniekcji dziennie.
Syntetyczne kannabinoidy, sprzedawane w połączeniu z roślinnymi „nośnikami”, są właściwie poza zainteresowaniem tej kategorii użytkowników. Czasem stosują te środki, ale – podobnie jak marihuanę – traktują je jako urozmaicenie, dodatek do dania głównego, na który składają się stymulanty.

Powody stosowania NPS

Dlaczego użytkownicy „tradycyjnych” narkotyków stosują nowe substancje psychoaktywne? Odpowiedź na to pytanie jest wielowątkowa, bo – jak się okazuje – dużo czynników ma wpływ na ten wybór. Oto, co powiedzieli nam badani.

Kiepski, czysty towar

Niska jakość „tradycyjnych” narkotyków została przeciwstawiona wysokiej czystości nowych substancji psychoaktywnych. W ciągu ostatnich kilku lat bardzo obniżyła się jakość nielegalnej amfetaminy. Stało się tak za sprawą ograniczenia dostępu do odpowiednich prekursorów, z których była ona produkowana. Podobnie na skutek ścisłej kontroli nad uprawami maku lekarskiego (wprowadzenia odmian niskomorfinowych) obniżyła się jakość „kompotu”. Jego produkcja wymagała także dostępu do bezwodnika kwasu octowego, a to stało się problematyczne i w rezultacie acetylacja produkowanej domowymi sposobami heroiny odbywa się z użyciem bezwodnika kwasu octowego, który jest zawarty w silikonie sanitarnym.
To wszystko doprowadziło do sytuacji, że nowe substancje psychoaktywne nie tyle wyparły „tradycyjne” narkotyki, co zajęły wolne po nich miejsce. Jednak wśród użytkowników mających wcześniejsze doświadczenia z dobrą jakościowo amfetaminą czy „kompotem”, entuzjazmu nie ma. Niektórzy z badanych twierdzili, że NPS to tylko namiastka prawdziwych narkotyków i oni chętnie wróciliby do używania amfetaminy i „kompotu”, gdyby jakość tych narkotyków była znów satysfakcjonująca.
Wysoka czystość nowych substancji stanowiła dla naszych rozmówców istotny czynnik. Niektóre nowe narkotyki, szczególnie te w wersji research chemicals, to substancje o niezwykle wysokiej czystości. Świadczą o tym chociażby wagowe ilości pojedynczych dawek odmierzane w dziesiątkach miligramów. Choć oczywiście zdarzają się też zanieczyszczone NPS, zawierające dodatki mające najprawdopodobniej zwiększyć ich wagę. Niewiele także wiem o ubocznych produktach syntezy tych substancji, które mogą być toksyczne. Podobnie jak niewiele wiemy o samych substancjach – niewiele wiemy o zawartych w nich zanieczyszczeniach.

Różnorodność i atrakcyjność

Nowe substancje psychoaktywne – o czym nadmieniali nasi rozmówcy – to dla nich także większy wybór i różnorodność w porównaniu z klasycznymi narkotykami.
Jednak różnice w działaniu NPS należących do tej samej grupy są nieznaczne i mają w dużej mierze charakter wysoce subiektywny. Z informacji uzyskanych od badanych nie udało nam się sporządzić przekonującego opisu tych różnic.
Dochodzi tu jeszcze możliwość „konstruowania” własnych mieszanek bazujących na dwóch lub więcej nowych substancjach, ale dotyczy to wąskiego grona użytkowników i raczej nie iniekcyjnych.
Co ciekawe, dla niektórych rozmówców działanie nowych substancji psychoaktywnych było po prostu bardziej atrakcyjne aniżeli narkotyków, które miały te pierwsze naśladować. Było tak w przypadku mefedronu i w mniejszym stopniu w odniesieniu do jego analogów − MDPV i metylonu.
„Jak chodziłem z towarem po mieście, to zawsze musiałem być gotowy na to, żeby się go pozbyć, w razie czego. A teraz? Luzik”.

Legalność substancji

Jednym z najczęściej podnoszonych powodów sięgania przez naszych rozmówców po NPS była legalność nowych substancji lub ich względna legalność. Przez względną legalność rozumiemy taką sytuację, gdy nowy narkotyk znajduje się już na listach środków kontrolowanych, ale nadal organy ścigania nie są w stanie tej substancji identyfikować, przynajmniej w przypadkach zabezpieczania niewielkich ilości substancji.
Zadaniem naszych rozmówców nie tyle istotny jest dla nich komfort legalnego zakupu substancji, co bezpieczeństwo (można przypuszczać: bezkarność) w przypadku zatrzymania i kontroli przez policję. Są oni przekonani, że organy ścigania nie dysponują odpowiednimi środkami, aby pozwolić sobie na drogie i skomplikowane ekspertyzy konsumenckich ilości nowych substancji. Potwierdzenie tego sądu możemy znaleźć w statystykach prowadzonego przez poradnię programu pomocy prawnej, do którego nie trafiają sprawy o posiadanie zdelegalizowanych NPS, a jedynie sprawy o posiadanie „tradycyjnych” narkotyków, w szczególności marihuany. Swoją drogą jest to wymowne, na ile prawo, chcąc nie chcąc, faworyzuje używanie bardziej szkodliwych substancji.
Czasami nowe substancje psychoaktywne służą jako listek figowy dla tradycyjnie nielegalnych narkotyków. Jeden z badanych opowiadał o tym, że przesypuje amfetaminę do opakowania po „legalnych” dopalaczach i dzięki temu zmniejsza ryzyko zatrzymania przez policję.
„W pierwszym momencie jestem tak podniecony, że muszę zwalić konia”.

Nowe substancje i seks

Wśród badanych panowało ogólne przekonanie, że wiele nowych substancji działa jak silne afrodyzjaki, powodując wzrost pożądania i pogłębiając doznania podczas seksu. Któryś z nich opowiadał nawet, że stosuje NPS tylko po to, ażeby uprawiać seks. Twierdził, iż po NPS osiąga takie pobudzenie seksualne, że nie ma dla niego znaczenia, czy uprawia seks z partnerką, czy się onanizuje. A często preferuje masturbację.
Jednak podniecenie seksualne następujące bezpośrednio po zażyciu nowych stymulantów bywa i kłopotliwe. Szczególnie jeśli sytuacja ma miejsce w przestrzeni publicznej. Jeden z rozmówców opowiadał o zatrzymaniu go przez policję, podczas gdy on zapamiętale onanizował się w miejscu publicznym, przekonany, że nikt tego nie widzi. Na szczęście obyło się bez poważniejszych konsekwencji tego czynu.
„Odkąd jestem na metadonie, nigdy nie byłem tak czysty. Jak to robię? Biorę tylko dopały”.

Leczenie substytucyjnie

Nowe substancje psychoaktywne są stosowane chętnie przez pacjentów programów substytucyjnych. Grupie tej należy się pewne wyróżnienie. Spośród badanych 10 osób miało za sobą historię leczenia metadonem, w tym 2 były aktualnie nim leczone. Równolegle z uczestnictwem w leczeniu opioidowym używali oni nowych substancji psychoaktywnych. Część z nich robiła to regularnie (niemal codziennie), część miała przynajmniej pewne doświadczenia w używaniu szczególnie tych nowych substancji, które wykazują działanie stymulujące podobne do amfetaminy.

Jednym z powodów sięgania podczas leczenia substytucyjnego po nowe syntetyczne stymulanty jest przeciwdziałanie nadmiernej sedacji wywoływanej przez leki opioidowe, a głównie metadon.
Co więcej – jak się okazuje – używanie nowych substancji psychoaktywnych niesie ze sobą niskie, a często żadne ryzyko wykrycia ich (lub ich metabolitów) w moczu. Wykrycie faktu stosowania narkotyków zwykle prowadzi do wielu dotkliwych, zdaniem pacjentów, konsekwencji: od wstrzymania wydawania zaliczek substytutu do relegowania z uczestnictwa w programie. Intoksykacja nowymi substancjami psychoaktywnymi (biorąc pod uwagę brak możliwości ich identyfikacji w moczu), wydaje się „bezpieczniejszym” rozwiązaniem niż stosowanie łatwo wykrywanej amfetaminy.
Trudno na podstawie tych kilku przypadków dokonywać daleko idących interpretacji, ale jeśli nałożymy na to rozmowy z klientami odwiedzającymi drop-in, obserwacje streetworkerów i wywiady prowadzone z pacjentami w poradni, to trudno nie dojść do wniosku, że używanie nowych substancji psychoaktywnych przez osoby leczone substytucyjnie ma dość powszechny charakter.

Ryzyko zdrowotne używania NPS

„Na jednym z forów przeczytałem, że aby to poczuć, muszę wziąć przynajmniej 300 mg. Wziąłem połowę i o mało nie umarłem. Potem gdzieś wyczytałem, że 50 mg to maksimum, co powinienem wziąć…”.

Przedawkowania

Wszystkim badanym przydarzyły się sytuacje przedawkowań, choć interwencjami pogotowia skończyło się to tylko w kilku przypadkach. Trudno też do końca orzec, czy któraś z tych sytuacji niosła ze sobą zagrożenie dla życia Badani nie znali osobiście nikogo, kto umarłby na skutek przyjęcia zbyt dużej dawki NPS. Poza informacjami medialnymi, nie słyszeli o takim przypadku. Przedawkowania, których doświadczyli i w związku z tym udzielono im pomocy medycznej, wiązały się z utratą przytomności (4 przypadki), bólem w klatce piersiowej i silnym lękiem dotyczącym pracy serca (2) oraz z utratą kontroli nad własnymi zachowaniami (1).
Z rozmów wynikało, że do przedawkowań dochodziło z powodu nieznajomości danej substancji i jej dawkowania, a także z powodu mieszania różnych substancji (w tym alkoholu). Do przedawkowań dochodziło także na skutek bagatelizowania potencjału nowych substancji i niewłaściwej oceny własnej tolerancji.
Biorąc pod uwagę częstotliwość, z jaką badani zażywali nowe substancje psychoaktywne, trudno oprzeć się wrażeniu, że przypadków przedawkowań było jednak niewiele. Gdyby tych kilka interwencji pogotowia miało stanowić o
szkodliwości zażywanych substancji, to moglibyśmy dojść do błędnych wniosków. Możemy postawić tu dwie tezy, które wcale nie muszą się nawzajem wykluczać. Pierwsza to taka, że najczęściej ofiarami przedawkowań stają się osoby nie mające za sobą zbyt dużych doświadczeń w używaniu substancji psychoaktywnych. Druga to taka, że problemowi użytkownicy narkotyków, którzy kontaktują się z serwisami redukcji szkód, mają wpojone pewne zasady mogące wpływać na podniesienie bezpieczeństwa.
Ale może być również tak (co poniekąd zgadzałoby się z innymi naszymi obserwacjami), że problemowi użytkownicy narkotyków niezbyt chętnie eksperymentują z wieloma różnymi substancjami. W zamian za to dość szybko „dopasowują” sobie jedną czy dwie substancje, których potem używają tak długo, jak są one dostępne.
„Policja poluje na mnie od paru tygodniu. Odkąd biorę SDP”.

Psychozy

Z problemami psychotycznymi wynikającymi ze stosowania nowych substancji psychoaktywnych zetknęła się większość naszych rozmówców. Głównie doświadczali oni objawów psychozy w postaci mniej lub bardziej intensywnych zaburzeń urojeniowych. Wśród tych urojeń dominowały – co nie dziwi, zważywszy na sposób funkcjonowania tych osób – treści związane ze śledzeniem i obserwowaniem przez policję. Zaburzenia zdarzały się w formie incydentów lub stanów, które zaostrzały się i gasły. Wystarczyły jednak spojrzenia innych osób podróżujących tramwajem lub wizyta w sklepie, który był wcześniej celem kradzieży, żeby na nowo rozpalić te urojenia.
Badani mówili również o wypracowanych przez nich samych sposobach radzenia sobie ze strachem i podejrzliwością. Świadomi wpływu zażywanych substancji na wywoływanie tych stanów próbowali (bez rezygnacji z używania substancji) minimalizować ich rozmiary i wpływ na ich codzienne życie. Dla niektórych ratunkiem było unikanie kontaktów z innymi.
Koniec końców pojawianie się psychoz stanowiło dla niektórych z naszych rozmówców motywację do powstrzymywania się od częstego przyjmowania NPS, a w jednym z przypadków było nawet motywem do dłuższych przerw w braniu.

HIV/AIDS i HCV

Nie wiemy, jak wiele spośród prawie 20 tys. stwierdzonych zakażeń HIV w Polsce, ma związek z używaniem narkotyków. Według szacunków prowadzonych przez Państwowy Zakład Higieny – spośród zarejestrowanych nowych zakażeń pomiędzy 2010 i 2014 rokiem około 33% było związanych z iniekcyjnym używaniem narkotyków. Jak wygląda to w grupie osób stosujących dożylnie nowe substancje psychoaktywne? Z badań przeprowadzonych przez Społeczny Komitet ds. AIDS wynika, że odsetek zakażonych HIV i HCV wśród iniekcyjnych użytkowników NPS jest niższy, ale porównywalny do tych wskaźników w grupie iniekcyjnych opiatowców. HIV (14,7%), HCV (71,6%).
Wywiady prowadzone w grupach fokusowych nie dają możliwości dopytywania uczestników o ich status serologiczny. Jednak z innych kontaktów wiemy, że osoby stosujące iniekcyjnie nowe substancje psychoaktywne są zakażone tak HIV, jak i HCV. Niedbałe sposoby przygotowywania narkotyku do wstrzyknięć, duża ilość iniekcji w ciągu doby, grupowe organizowanie i zażywanie narkotyku, utrudniony dostęp do czystych igieł i strzykawek i nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa to elementy ryzyka. Stanowią one przedmiot naszych analiz. Dodatkowo dochodzą tu czynniki, których wpływ nie był dotychczas tak widoczny: silne pobudzenie seksualne będące wynikiem działania niektórych nowych stymulantów i mogące wynikać z tego ryzykowne zachowania seksualne. Ryzyko transmisji wirusów przenoszonych przez krew podczas stosowania NPS wydaje się wysokie i pomimo braku odpowiednich badań należy brać je pod uwagę przy konstruowaniu oddziaływań wobec konsumentów NPS.

Tekst ukazał się w numerze 1/2016 Serwisu Informacyjnego Narkomania