Michał Kidawa

Dawid Chojecki

Nowe narkotyki oraz „dopalacze” w kontekście europejskim i światowym

1 lutego 2013  

W niniejszym artykule przybliżymy problem tzw. nowych narkotyków w kontekście fenomenu, który w Polsce zyskał potoczną nazwę „dopalaczy”. Chcielibyśmy też przedstawić stan aktualnej wiedzy na temat tego do niedawna elektryzującego opinię publiczną zjawiska z perspektywy szerszej niż tylko nasza krajowa. To pozwoli na lepsze zrozumienie istoty problemu.

„Dopalacze” i nowe narkotyki

Stanisław Lem w cytowanym fragmencie „Kongresu futurologicznego”, który ukazał się w roku 1971, przewidział rozwój wydarzeń, z którym mamy do czynienia obecnie oraz w sposób obrazowy scharakteryzował problem, jaki on implikuje. Tematem nowych substancji psychoaktywnych zajął się na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku Alexander Shulgin (doktor biochemii Uniwersytetu w Berkeley, farmakolog) (Erowid.org 2011). W latach 80. dołączyła do niego żona Anna (psychiatra). Razem prowadzili badania na temat tworzenia oraz działania psychoaktywnego substancji z grup fentyloetyloamin oraz tryptamin.

Wypracowali usystematyzowany sposób oceny działania psychoaktywnego substancji zwany Skalą Oceny Shulgina (Shulgin Rating Scale) (Shulgin, 1991). Doświadczenia prowadził Shulgin na sobie oraz na grupie swoich przyjaciół. W swoich pracach przedstawił sposób tworzenia oraz efekty oddziaływania psychoaktywnego ponad 200 związków z grup fentyloetyloamin oraz tryptamin. Efekty swoich prac zaprezentował w dwóch książkach: wydanej w 1991 roku PIHKAL Phenethylamines I Have Known And Loved: A Chemical Story Of Love („Fenetylaminy, które poznałem i pokochałem: chemiczna historia miłości”) oraz wydanej w 1997 roku THIKAL Tryptamines I Have Known And Loved: The Continuation („Tryptaminy, które poznałem i pokochałem: kontynuacja”). Shulgin pokazał, jak drobne modyfikacje struktury chemicznej wpływają na zmianę działania psychoaktywnego oraz jak wiele substancji przy obecnej wiedzy chemicznej można otrzymać na podstawie jednego tylko związku podstawowego.

Publikacje Shulgina zapoczątkowały zjawisko tzw. narkotyków projektowanych (designer drugs). Od tamtego czasu rozpoczął się wyścig pomiędzy projektantami nowych narkotyków a instytucjami kontrolującymi narkotyki. Nowe substancje nie podlegały kontroli prawnej. Należało opracować mechanizmy pozwalające na ich ocenę oraz procedury wprowadzania ich pod kontrolę. Jako reakcja na to nowe zagrożenie powstał unijny System Wczesnego Ostrzegania o Nowych Narkotykach1Więcej informacji o Systemie Wczesnego Ostrzegania można przeczytać na stronie www.emcdda.europa.eu/activities/action-on-new-drugs.

Zjawisko nowych narkotyków miało charakter ukryty i było głównie związane z nielegalnym rynkiem narkotykowym. W Europie identyfikowano dwie-trzy nowe substancje rocznie, spośród których tylko część kwalifikowała się do objęcia ich kontrolą. W ostatnich latach sytuacja ta zdecydowanie się zmieniła. Według Europejskiego Centrum Informacji o Narkotykach i Narkomanii w Lizbonie (EMCDDA) w 2008 roku odnotowano 13 nowych substancji. W 2009 roku były to już 24 substancje, a w 2010 roku – 41 nowych substancji psychoaktywnych. Dynamika ta w dużej mierze związana była z coraz liczniej pojawiającymi się w Europie tzw. smart shopami (EMCDDA Annual Report 2009). Smart shopy były to sklepy oferujące legalne substancje psychoaktywne, najczęściej za pośrednictwem internetu. Choć tego typu sklepy istniały w Europie i na świecie od kilku lat, to dopiero w ostatnim czasie zaczęły się szybko rozwijać. W Polsce mieliśmy do czynienia z najgwałtowniejszym w Europie rozwojem zjawiska, potocznie zwanym u nas zjawiskiem „dopalaczy”. Charakterystyczne dla naszego kraju było jednak przeniesienie handlu „dopalaczami” do sklepów stacjonarnych w przestrzeni miejskiej. W ciągu dwóch lat powstało ponad 1300 stacjonarnych sklepów z dopalaczami (Polish National Report 2010).

Kontekst europejski i światowy. Przegląd badań

Nadal mamy niewiele badań dotyczących grup użytkowników nowych narkotyków. Jak do tej pory nie powstały żadne kompleksowe badania pozwalające porównać skalę zjawiska w Europie i na świecie. Istnieje jednak kilka pojedynczych badań realizowanych w Europie i na świecie, które poruszają te zagadnienia. Różnią się one przedmiotem zainteresowania. Jest to odzwierciedlenie sposobu definiowania problemu związanego z nowymi narkotykami. W naszym kraju głównym przedmiotem badania jest skala używania „dopalaczy”, czyli grupy produktów zawierających w swoim składzie nowe substancje psychoaktywne bez specyficznego określania substancji. Odzwierciedla to sposób zdefiniowania problemu w Polsce. Zupełnie inaczej podchodzą do tego tematu np. Niemcy, gdzie główny problem związany z nowymi narkotykami stanowią „mieszanki ziołowe”. Tam dyskusja społeczna skupia się wokół produktów z grupy „spice” (od nazwy marketingowej produktów), czyli „mieszanek ziołowych” zawierających w swoim składzie syntetyczne kanabinoidy – grupy substancji o działaniu zbliżonym do THC zawartego w konopiach indyjskich. Inne kraje, jak np. Wielka Brytania, skupiają się raczej na mefedronie – substancji o dzianiu stymulującym i empatogennym. Z kolei na przykład ketamina (anestetyk dysocjacyjny używany w weterynarii) staje się coraz popularniejsza w Hong Kongu (Wa-shing, 2011), podczas gdy w większości krajów Europy i świata jest bardzo słabo rozpowszechniona. Pomimo tych różnic, praktycznie każdy kraj Europy i świata zmaga się z kwestią nowych narkotyków. W części państw, takich jak np. Hiszpania, Portugalia czy Holandia, kwestia „dopalaczy” nie jest postrzegana jako problem o szerokim zasięgu, pomimo rozwiniętych systemów monitorowania i kontroli nowych narkotyków.

Poza przedmiotem badania główną przeszkodą jest stosowanie innych podejść badawczych, innej metodologii badania oraz odmienne definiowanie grup badawczych. W dalszej części artykułu zostaną omówione wyniki badań z kilku krajów Europy i świata.

Krajowe Biuro zrealizowało dwa badania (po dwa pomiary), w których uwzględniono kwestie używania „dopalaczy”. Pierwszym z nich było badanie realizowane w roku 2009 oraz w roku 2010, którym została objęta reprezentatywna próba mieszkańców naszego kraju w wieku 15-75 lat (N=1001) (Malczewski, 2011). Do używania dopalaczy kiedykolwiek w życiu przyznało się 6% respondentów w 2009 roku oraz 3% w 2010 roku. Po „dopalacze” częściej sięgali mężczyźni – 3% (7% w 2009 roku) niż kobiety – 2% (5% w 2009 roku). W ciągu ostatnich 12 miesięcy po „dopalacze” sięgało 2% respondentów w 2010 roku. Dla porównania w 2009 roku odsetek ten wyniósł 5%. Udział procentowy respondentów sięgających po „dopalacze” w ciągu ostatnich 30 dni przed badaniem spadł z 4% w 2009 roku do 1% w 2010 roku.

Badania te pokazały zdecydowany spadek poziomu konsumpcji „dopalaczy” w populacji generalnej. Wątpliwości budzi jednak spadek o ponad połowę odsetka osób, które deklarowały używanie „dopalaczy” kiedykolwiek w życiu. Najprawdopodobniej odpowiadając na pytanie dotyczące „dopalaczy” w 2009 roku, poziom wiedzy respondentów na ten temat był stosunkowo ograniczony. To powodowało, że ankietowani najprawdopodobniej do „dopalaczy” zaliczali wszelkie legalne substancje stymulujące, także napoje energetyczne. Badanie przeprowadzone pod koniec 2010 roku zbiegło się w czasie z największym natężeniem informacji medialnych dotyczących tego zjawiska, co wpłynęło na bardziej precyzyjne odpowiedzi respondentów. Niemniej jednak należy przypuszczać, że mieliśmy do czynienia ze spadkiem liczby osób używających „dopalaczy” związanym z zamknięciem sklepów z tymi środkami w październiku 2010 roku. Fakt zdecydowanego ograniczenia dostępności tych substancji musiał mieć wpływ na poziom używania substancji.

Kwestia ta jest dość widoczna w badaniach „Konsumpcja substancji psychoaktywnych przez młodzież szkolną, młodzież 2008” oraz „Młodzież 2010” (Badora i in., 2011). Zostały one zrealizowane przez Fundację Centrum Badania Opinii Społecznej we współpracy z Krajowym Biurem ds. Przeciwdziałania Narkomanii pod koniec 2008 oraz 2010 roku. W obu pomiarach uczestniczyło ok. 1200 uczniów. Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej próbie losowej 65 szkół (jedna klasa w szkole) – liceów, techników i zasadniczych szkół zawodowych. Wywiady z uczniami zostały zrealizowane metodą audytoryjną.

O „dopalaczach” słyszało 90% badanych, a co czwarty (27%) był w sklepie z „dopalaczami”. Spośród tych, którzy byli w takich sklepach, 40% dokonało tam zakupu. Badani najczęściej kupowali „mieszanki ziołowe”, rzadziej proszki czy pigułki. Z uwagi na to, że sprzedaż „dopalaczy” prowadzona jest również przez internet, pytanie o ten fakt zawarto w badaniu. Wyniki wskazały (co zresztą było pewną niespodzianką), że w ten sposób zakupu dokonał zaledwie 1% ogółu respondentów.

W roku 2008 po „dopalacze” sięgnęło 4% uczniów, w 2010 roku odsetek ten wzrósł do 11%. Do kontaktu z „dopalaczami” w ciągu roku poprzedzającego ostatnie badanie przyznało się w 2010 roku 7% uczniów (wobec 3% w 2008 roku), a w ciągu ostatniego miesiąca – 1% (2% w 2008 roku) (Malczewski, 2011).

Należy odnotować, że w przypadku ostatniego miesiąca odsetki uczniów były większe w roku 2008 niż w 2010.

Badanie pokazuje zdecydowany wzrost odsetka osób eksperymentujących z „dopalaczami”. Jednak widać minimalny spadek odsetka osób, które używały „dopalaczy” w ciągu ostatniego miesiąca przed badaniem. Przypomnijmy, że badanie zostało przeprowadzone po likwidacji sieci sprzedaży „dopalaczy”, więc spadła też dostępność tych produktów. Polskie badania pokazują dynamikę zjawiska w oparciu o reprezentatywne próby zarówno w populacji ludzi młodych, jak i w populacji generalnej. Brak jest w nich dokładnego określenia, jakie substancje lub grupy produktów są najczęściej używane. Brak jest niestety analiz, które pozwoliłyby stworzyć charakterystykę grupy osób używających „dopalaczy”.

Większość krajów decyduje się jedynak w ramach monitorowania nowych trendów na scenie narkotykowej na stosowanie zgoła odmiennego podejścia, jeśli chodzi o metodologię badań. Z uwagi na niskie rozpowszechnienie w populacji generalnej wykorzystywane są nieprobabilistyczne sposoby doboru próby. Badania te oparte są na wywiadach z osobami używającymi narkotyków, które zechcą wziąć udział w badaniu, a jedynym kryterium jest zazwyczaj fakt używania substancji w określonym czasie przed badaniem. Takie podejście nie oddaje skali używania określonych substancji w społeczeństwie, ale pozwala na szybkie śledzenie nowych trendów, które w konsekwencji mogą powodować rozwój zjawiska w szerszych grupach społecznych.

Przykładem takich badań jest badanie prowadzone w ramach Krajowego Projektu Monitorowania Trendów w Używaniu Narkotyków w Australii (National Drug Trend Project) (Burns, 2011). W ramach systemu przeprowadzane są wywiady w środowisku osób używających ecstasy. Kryterium doboru jest używanie ecstasy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Uczestnicy rekrutowani są za pośrednictwem reklam prasowych, stron internetowych, sklepów muzycznych oraz sklepów z ubraniami, a także z uniwersytetów oraz z wykorzystaniem tzw. kuli śniegowej, gdzie respondent wskazuje kolejną osobę do wywiadu spośród kręgu swoich znajomych. W 2010 roku w ten sposób zebrano 693 wywiady. Kwestionariusz zawiera informacje o ecstasy, kokainie i metamfetaminie. Zawiera też część poświęconą nowym substancjom.

Otrzymane wyniki wskazują, że najpopularniejszymi substancjami spośród tzw. nowych narkotyków w badanej grupie są mefedron oraz DMT (tryptamina o silnym działaniu psychodelicznym) i BZP (beznzylopiperazyna – alternatywa do MDMA). Do niedawnego używania tych substancji przyznało się odpowiednio 16% (mefedron), 7% (DMT) oraz 5% (BZP) respondentów. Co ciekawe, wyniki te były zróżnicowane terytorialnie. W niektórych regionach Australii wskaźnik używania mefedronu w tej grupie sięgał 42%, a BZP 25%.

Kolejnym dość ciekawym przykładem badań prowadzonych w Europie są brytyjskie badania magazynu muzycznego „Mixmag” (Winstock, 2011). Jest to badanie internetowe jednego ze znanych magazynów „clubbingowych” w Anglii. Respondenci wypełniają kwestionariusz on-line. Nie ma przewidzianej procedury doboru próby. W efekcie badania w 2010 roku zebrano 2250 kwestionariuszy. W 2011 roku – 3000. W badaniu wzięło udział 69% mężczyzn i 31% kobiet. Do używania mefedronu kiedykolwiek w życiu przyznało się 61% ankietowanych w 2011 roku. Dla porównania, w 2010 roku było to 41,7%. Podobny wzrost odnotowano w przypadku wskaźnika używania w ostatnim roku (z 37,3% w 2010 roku do 51% w 2011 roku). Odnotowano spadek odsetka osób deklarujących używanie mefedronu w ciągu ostatniego miesiąca z 33,6% w roku 2010 do 25% w roku 2011.

Poza informacjami na temat rozpowszechnienia, badanie ukazało także kilka innych ciekawych rezultatów. Na pytanie, kiedy po raz ostatni używali nowy dla nich narkotyk2Nowy narkotyk w rozumieniu substancji psychoaktywnej używanej po raz pierwszy w życiu przez respondenta., 46% respondentów wskazało 2010 rok, 30% 2009, 10% lata 2004–2007. Ponadto spośród 2000 respondentów 659 wskazało mefedron jak ostatni nowy narkotyk, który przyjmowali po raz pierwszy w życiu, a 243 osoby zaznaczyło ketaminę. Mefedron został także najczęściej wskazywany jako substancja budząca zaniepokojenie wśród znajomych. Wskazało go 24% ankietowanych (na drugim miejscu znalazł się alkohol – 18%). Przy interpretacji wyników tych badań jakiekolwiek wnioskowanie należy ograniczyć tylko do badanej grupy. Jest to grupa dość charakterystyczna, w szczególności ze względu na używanie substancji psychoaktywnych. Z tego powodu wyników tych badań nie można ekstrapolować na szersze grupy społeczne. Pomimo tych zastrzeżeń, zarówno badania australijskie, jak i badania magazynu „Mixmag” stanowią niewątpliwie dobre źródło do śledzenia nowych trendów wśród rekreacyjnych użytkowników narkotyków.

Wskazane wyżej badania przedstawiają wyrywkowy obraz związany ze zjawiskiem nowych narkotyków. Obecnie nie ma wystandaryzowanych narzędzi badawczych oraz metodologii prowadzenia monitoringu używania nowych substancji oraz nowych trendów na scenie narkotykowej. Istnieje wiele narzędzi, za pomocą których można monitorować to bardzo szybko ewoluujące zjawisko. Na obecnym etapie nie jest możliwa pełna analiza porównawcza pomiędzy krajami oraz ocena zjawiska. Wielość podejść do analizy tego zjawiska jest jednak także wyznacznikiem tego, co w konkretnym społeczeństwie jest interpretowane jako problem budzący największe zaniepokojenie.

Prawo narkotykowe w krajach europejskich

Każdy z systemów prawnych występujących w Europie jest zorganizowany inaczej. Jest to bezpośrednio związane z historią oraz kulturą poszczególnych narodów. Prawo narkotykowe i prawo dotyczące substancji psychoaktywnych nie jest w tym zakresie wyjątkiem.

Główna metoda radzenia sobie z tym problemem polega na monitorowaniu skali zjawiska oraz wprowadzaniu zakazów sprzedaży poszczególnych substancji przy użyciu narzędzi prawa antynarkotykowego lub farmaceutycznego. Takie sposoby działania nie przynoszą jednak często spodziewanych efektów, ponieważ producenci łatwo omijają nowe ograniczenia prawne poprzez wprowadzanie modyfikacji w składzie produktów (np. zamieniają jeden syntetyczny kanabinoid na inny) lub minimalnie zmieniając budowę strukturalną danej substancji psychoaktywnej. Sporym utrudnieniem w egzekwowaniu zakazów jest także powszechne używanie sklepów internetowych lub sieci bezpośrednich sprzedawców do dystrybucji tego typu produktów. Widać to bardzo dobrze na przykładzie Polski, do której trafiają produkty drogą wysyłkową kupowane przez internet w Czechach czy Słowacji, gdzie część substancji u nas objętych kontrolą, tam jest legalna. Nie tylko jednak prawo antynarkotykowe czy farmaceutyczne może mieć zastosowanie w przypadku nowych narkotyków. Również prawo konsumenckie lub prawo dotyczące suplementów diety może regulować kwestie związane z „dopalaczami”.

Część z systemów europejskich posiada przyspieszone procedury wprowadzania substancji potencjalnie niebezpiecznych pod kontrolę prawną. Często są to rozwiązania systemowe niezwiązane bezpośrednio z prawem antynarkotykowym. Przykładowo Szwecja w swoim prawie dotyczącym „zakazu produktów niebezpiecznych dla zdrowia” umożliwia w drodze rozporządzenia określenie substancji, co do których zachodzi podejrzenie, że mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzi. W państwie tym powołano multidyscyplinarną sieć ekspertów (Krajowa Szwedzka Sieć do Wymiany Informacji na temat Narkotyków – NADIS), złożoną ze specjalistów z wielu tamtejszych instytucji, organizacji i stowarzyszeń działających w obszarze kontroli podaży i redukcji popytu na narkotyki. Zadaniami wymienionej sieci jest monitoring ogólnych trendów narkotykowych, identyfikacja nowych substancji/narkotyków nadużywanych w Szwecji, zbieranie wszelkich możliwych informacji na ich temat i później, jeśli istnieje potrzeba i konieczność, rekomendowanie wprowadzenia nowych substancji/narkotyków pod kontrolę. Zidentyfikowane nowe substancje/narkotyki są umieszczane na listach substancji kontrolowanych i w zależności od poziomu ryzyka przez nie powodowanego, traktowane są z odpowiednią wagą. Gdy już nowe substancje/narkotyki zostają zweryfikowane pod kątem dużego zagrożenia i jeśli okazuje się to konieczne – wówczas poddawane są kontroli z wykorzystaniem procedury nadzwyczajnej, umożliwiającej organom ścigania podjęcie szybkich środków, aby zakazać szerszego dystrybuowania ich na rynku.

Niemiecki oraz austriacki system prawny przewiduje czasową kontrolę substancji, co do których zachodzą uzasadnione obawy, że mogą być niebezpieczne dla zdrowia publicznego. Decyzję w tym zakresie podejmuje Ministerstwo Zdrowia (w drodze rozporządzenia), po akceptacji Bundestagu lub Rady Ministrów. Kontrola ta ma charakter czasowy (jeden rok) i umożliwia przeprowadzenie procedury oceny ryzyka, zbierania informacji oraz zabezpieczenia pełnych procedur prawnych potrzebnych do stałej kontroli tych substancji.

Francja posiada sieć alarmową powiadamiającą o pojawieniu się na rynku nowych substancji, które mogą stanowić zagrożenie dla populacji. Natychmiast po zidentyfikowaniu nowego niebezpiecznego produktu, Ministerstwo Zdrowia wraz z francuską Agencją Bezpieczeństwa Sanitarnego Produktów Zdrowotnych (AFSSAPS), może zadecydować o klasyfikacji produktu jako psychoaktywnego celem oszacowania ryzyka dla zdrowia ludzkiego. Na tej podstawie objęto kontrolą niektóre syntetyczne kanabinoidy. Powyższa klasyfikacja spowodowana była właściwościami farmakologicznymi, działaniem psychoaktywnym oraz potencjalnym zagrożeniem nadużywania oraz uzależnienia się od wymienionych substancji. Decyzję wydano po opinii krajowego Komitetu ds. Środków Odurzających i Substancji Psychotropowych. Od tej chwili import, eksport oraz zażywanie produktów zawierających tego typu substancje są we Francji zakazane.

W Holandii w ramach procedur przyspieszonych minister zdrowia może dodać nową substancję do listy substancji kontrolowanych. Procedura ta przewiduje akceptację ze strony Rady Ministrów. Długość trwania procedury wynosi około jednego tygodnia. Generalnie tzw. dopalacze traktowane są jako związki chemiczne, które mogą mieć zastosowanie w medycynie, a więc podlegają ustawie o lekach i muszą być zarejestrowane.

W Wielkiej Brytanii kwestia ograniczania sprzedaży tzw. legal highs stanowi jeden z priorytetów polityki społecznej rządu. Zgodnie z brytyjskim prawem, ze względu na fakt, że „dopalacze” mają inny skład chemiczny, nie są klasyfikowane jako narkotyki, a przez to nie podlegają ustawie Misuse of Drugs z 1971 roku. Mimo to wprowadzono tam ograniczenia sprzedaży „dopalaczy”, a całkowity zakaz ma wejść w życie w momencie uzyskania pełnej informacji na temat wpływu tego typu środków na ludzkie zdrowie. Mefedron od kwietnia 2010 roku (a więc nim jeszcze decyzja Rady Unii Europejskiej o jego zdelegalizowaniu na terenie wszystkich państw członkowskich weszła w życie) przestał być traktowany jako „dopalacz” i został zakwalifikowany jako narkotyk grupy B, w której znajduje się m.in. amfetamina.

Generalnie na terenie Europy występują trzy rodzaje rozwiązań prawnych w odniesieniu do substancji psychoaktywnych. Są nimi: prawo indywidualne, gdzie kontrolą prawną obejmuje się konkretną substancję chemiczną (a także jej sole, estry i izomery); prawo rodzajowe (generic law), a także prawo analogowe. Prawo rodzajowe przewiduje obejmowanie kontrolą prawną nie tylko konkretną substancję i jej sole, estry czy izomery, ale szerszą grupę substancji. Do grupy takiej włączane są związki strukturalnie podobne do interesującej nas substancji, ale w których pierścieniach podmieniony został jakiś podstawnik. Za pomocą prawa analogowego natomiast, jako alternatywy do indywidualnego i generycznego, obejmuje się kontrolą substancje mające podobne (do pierwotnej substancji już objętej kontrolą) właściwości chemiczne. Bierze się tu pod uwagę także rodzaj efektów, jakie dana substancja wywołuje lub może wywołać. A jeżeli efekty są zbliżone lub mogą być zbliżone do efektów wywołanych wyjściową substancją psychoaktywną – związek taki obejmowany jest kontrolą prawną.

Większość państw europejskich stosuje procedury oceny ryzyka dotyczącego nowych substancji/produktów, które w większości (choć nie zawsze) mają odzwierciedlenie w przepisach prawa. Procedury oceny ryzyka prowadzone są przez niezależne zespoły eksperckie, wyspecjalizowane naukowe instytucje państwowe lub naukowe.

Podsumowując, na poziomie Unii Europejskiej kwestia nowych narkotyków („dopalaczy”) nie jest uregulowana w sposób kompleksowy. Wynika to z faktu, iż walka z „dopalaczami” jest jedynie jednym z aspektów walki z narkotykami, które to kwestie należą do kompetencji państw członkowskich, a Unia jedynie wspomaga takie działania. Na poziomie unijnym zjawiskiem tzw. legal highs czy smart drugs zajmuje się Europol oraz EMCDDA. Współpraca z państwami członkowskimi odbywa się na podstawie decyzji Rady z dnia 10 maja 2005 roku w sprawie wymiany informacji, oceny ryzyka i kontroli nowych substancji psychoaktywnych i przebiega w następujących etapach:

  1. Notyfikacja nowej substancji przez państwo członkowskie UE lub przez EMCDDA.
  2. Wspólny raport EMCDDA oraz Europolu w sprawie ewentualnej potrzeby zgromadzenia dalszych informacji. Raport przedstawiany jest Komisji Europejskiej, która podejmuje decyzję o ewentualnym wszczęciu procedury Oceny Ryzyka.
  3. Ocena ryzyka przeprowadzana przez komitet naukowy EMCDDA.
  4. Decyzja Rady UE (na podstawie propozycji Komisji Europejskiej dokonanej w oparciu o sporządzony przez komitet naukowy EMCDDA raport na temat oceny ryzyka) w sprawie poddania danej substancji kontroli na poziomie unijnym. W takim przypadku wszystkie państwa członkowskie są zobligowane do objęcia substancji kontrolą w ciągu trzech miesięcy od wydania decyzji.

Poszukiwanie racjonalnego podejścia do problemu nowych narkotyków

Wobec rosnącej skali zjawiska rozprzestrzeniania się nowych niekontrolowanych prawnie substancji psychoaktywnych, obecnie funkcjonujące mechanizmy wczesnego ostrzegania oceny ryzyka oraz kontroli nowych narkotyków3Podstawa prawna to decyzja Rady 2005/387/JHA z 10 maja 2005 roku w sprawie wymiany informacji, oceny ryzyka i kontroli nowych substancji psychoaktywnych., nie są wystarczające. Konieczne jest stworzenie nowego, bardziej efektywnego i dostosowanego do zmieniających się realiów systemu. Podstawowe założenia co do konieczności naukowej oceny ryzyka związanego z nowymi narkotykami przed wprowadzeniem ich pod kontrolę prawną nie podlega dyskusji. Przy wielości związków występujących obecnie na rynku wprowadzanie na szybko substancji pod kontrolę prawną może spowodować pewne niepożądane konsekwencje. Po pierwsze, taka praktyka generuje bardzo duże koszty po stronie organów ścigania, które muszą się szybko dostosowywać do zmian przepisów. Konieczne jest doposażenie laboratoriów w dodatkowe, drogie wzorce substancji, szkolenie analityków, tworzenie testów do nowych narkotyków, szkolenie psów w celu wykrywania środków oraz wiele innych kosztów. Ponadto wszystkie te wysiłki mogą pójść na marne przy bardzo szybko zmieniającej się ofercie substancji. W konsekwencji może zostać stworzone prawo, którego egzekwowanie będzie niemożliwe. Kolejnym argumentem przemawiającym za bardziej powściągliwym działaniem w sprawie nowych narkotyków jest celowość kontroli prawnej. Zbyt szybkie wprowadzanie substancji pod kontrolę prawną bez dokładnej analizy zagrożeń związanych z tymi związkami może doprowadzić do sytuacji, w której na liście znajdą się substancje o wątpliwych właściwościach psychoaktywnych i takie, które nie stwarzają zagrożenia dla zdrowia publicznego obok tak groźnych substancji jak np. heroina. Dodatkowo posiadanie, produkcja oraz wprowadzanie do obrotu będą w przypadku obu tych substancji obwarowane identycznymi sankcjami karnymi. Poza przytoczoną argumentacją dotyczącą celowości kontroli oraz trudności w implementacji prawa jest jeszcze jeden argument przemawiający za oparciem rozwiązań na podstawach naukowych oraz za zachowaniem pewnej powściągliwości we wprowadzaniu substancji pod kontrolę. Każde działanie ze strony państw polegające na rozszerzeniu listy substancji kontrolowanych powoduje wzmożoną aktywność producentów w celu zsyntezowania nowej, niekontrolowanej substancji. Jednak drobna modyfikacja struktury chemicznej może doprowadzić do zmiany działania oraz wzrostu zagrożenia dla potencjalnych użytkowników. Sytuacja taka wystąpiła już w przeszłości, kiedy to MDMA zostało zastąpione na rynku parametoksyamfetaminą (PMA) i parametoksymetamfetaminą (PMMA), które okazały się bardzo toksyczne. Jest to sytuacja jak z cytowanego na wstępie „Kongresu futurologicznego”.

Niestety, konieczne jest przyspieszenie procesu naukowej oceny ryzyka. Zbyt rozbudowana i długa procedura powoduje, że przestaje ona spełniać swoją podstawową funkcję, czyli zabezpieczać obywateli przed niebezpiecznymi dla ich zdrowia produktami. Z pomocą mogą tutaj przyjść mechanizmy czasowej kontroli (zastosowane ostatnio także na gruncie polskich przepisów prawa antynarkotykowego4Ustawa o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej z dnia 8 października 2010 roku (Dz. U. z 2010 r. nr 213, poz. 1396).), pozwalające na eliminację substancji z rynku, co do której istnieją uzasadnione podejrzenia, że może być niebezpieczna. Ponadto pomocne może się okazać zastosowanie w prawie opisywanych powyżej genetycznych definicji substancji. Najbardziej efektywną, ale i najdroższą oraz najbardziej skomplikowaną metodą byłoby wypracowanie modeli i metod identyfikacji niebezpiecznych związków zanim zostaną one wprowadzone na rynek. Pozwoliłoby to o krok wyprzedzić dystrybutorów wprowadzających na rynek nowe narkotyki. Perspektywa taka jest bardzo kusząca, ale także bardzo skomplikowana zarówno z punktu widzenia nauki, jak i praktyki.

Podsumowanie i perspektywy na przyszłość

Paul Griffiths, podsumowując I międzynarodowe interdyscyplinarne forum o nowych narkotykach, stwierdził, że „żyjemy w czasach globalizacji oraz szybkiego rozwoju technologii informacyjnych i te zmiany mają wpływ na scenę narkotykową, tak samo jak mają wpływ na inne sfery życia. Rozwój ten obecnie stanowi coraz większe wyzwanie dotyczące tego, jak monitorować, oceniać i odpowiadać na zjawisko nowych substancji psychoaktywnych”. Redefiniowanie podejścia do nowych substancji staje się kluczową kwestią. Powszechnie wiadomo, że od wielu dziesięcioleci firmy farmaceutyczne prześcigają się w syntetyzowaniu nowych związków w celu otrzymania leku idealnego, o względnie niewielkich skutkach ubocznych i odpowiednim działaniu terapeutycznym. Na ten cel w Europie i na świecie wydawane się miliony dolarów. W konsekwencji powstaje cała masa substancji, które nie wchodzą do użytku w medycynie, ale opisywane są w literaturze. Bardzo często testy te są z powodu braku satysfakcjonujących wyników odrzucane już na poziomie wstępnych badań. Pojawiają się jednak substancje, które pomimo niewielkiej wartości terapeutycznej posiadają działanie psychoaktywne (np. z 1-benzylpiperazyną). Ponadto wielość substancji wykorzystywanych obecnie w wielu gałęziach przemysłu jest ogromna. I to w połączeniu z rozwojem technologii informacyjnych oraz nauk, takich jak np. chemia, powoduje, że obecnie łatwiej jest niż kiedyś stworzyć oraz sprzedawać nowe substancje psychoaktywne. Dodatkowo działalność tego typu staje się coraz bardziej opłacalnym biznesem. Według oszacowań Ricka Broidera, prezydenta North American Herbal Incens Trade Association, same tylko „mieszanki ziołowe” dają dochód 5 mld dolarów rocznie, i to tylko w Stanach Zjednoczonych (Paynter, 2011). To powoduje, że zjawisko nowych narkotyków najprawdopodobniej będzie się dalej rozwijać i należy znaleźć odpowiednie instrumenty zarówno do jego monitorowania i badania, jak i do prowadzenia racjonalnej polityki względem tego typu substancji.

Bibliografia dostępna w redakcji.

Przypisy

  • 1
    Więcej informacji o Systemie Wczesnego Ostrzegania można przeczytać na stronie www.emcdda.europa.eu/activities/action-on-new-drugs
  • 2
    Nowy narkotyk w rozumieniu substancji psychoaktywnej używanej po raz pierwszy w życiu przez respondenta.
  • 3
    Podstawa prawna to decyzja Rady 2005/387/JHA z 10 maja 2005 roku w sprawie wymiany informacji, oceny ryzyka i kontroli nowych substancji psychoaktywnych.
  • 4
    Ustawa o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej z dnia 8 października 2010 roku (Dz. U. z 2010 r. nr 213, poz. 1396).